poniedziałek, 22 czerwca 2015

Utrata wagi po ciąży


Nie ma się co czarować, pytanie czy i jak szybko schudnę po ciąży jest jednym z najważniejszych wśród kobiet. Zadajemy je sobie nawet zanim zajdziemy, albo zaraz na początku nie wiedząc jeszcze czy utyjemy 10 czy 30 kg. W dzisiejszych czasach kobiety podczas ciąży przyberają więcej niż chociażby nasze matki. Wiąże się to z obecnym stylem życia i sposobem odżywiania. Kiedy jeszcze przed dwudziesty laty tyło się średnio 12 kg tak teraz kobiety przyberają 15 kg. Na pewno ma na to wpływ oszczędniejszy tryb życia kobiety. Przyszłe matki nierzadko od początku ciąży są na urlopach, więcej odpoczywają, mają znacznie mniej ruchu - stąd wzrost średniej wagi. Dodać do tego należy nieracjonalne, nieregularne odżywianie i pociążowa nadwaga gotowa.

Wróćmy jednak do procesu chudnięcia. Mówi się powszechnie, że karmienie piersią przyspiesza utratę wagi po ciąży. Na produkcję mleka organizm kobiety zużywa 300-700 kcal, całkiem sporo. To tak jakby przejechać codziennie 20 km na rowerze w rzeczywistości leżymy w łóżeczku a mleczko na nas pracuje! Nie wiem ile w tym prawdy a ile mitu gdyż wśród znajomych mam byłe ciężarne karmiące i niekarmiące w których przypadku trudno doszukać się reguły - karmię = chudnę i nie karmię= waga stoi w miejscu. Kobiety również doszukują się odpowiedzi u mamy. Ile ona przytyła tyle pewnie i ja przytyje. Hmm też nie jestem pewna czy tak jest. Moja mama w obu ciążach przybrała ledwo 10 kg, natomiast ja 16 kg z Oliwią jak i z Kacprem. Myślałam sobie że mam dobre geny (wszyscy są szczupli) to na pewno szybko wrócę do wagi sprzed ciąży. To akurat się sprawdziło, ale myślę żę nałożyło się znacznie więcej czynników niż dobre geny...Pamiętam jak mama przestrzegała mnie przed zbytnim opytmizmem, mówiła o tym że ciążowy brzuch to nie jest taka zwykła oponka, co znika w mgnieniu oka. Nie chciała żebym się rozczarowała swoim wyglądem PO. Na szczęście wyszło na moje. Pierwsze wizyta kontrolna po 6 tygodniach od porodu i na wadze -15 kg. Zawrotny proces odchudzania...Faktycznie z Oliwią znikałam w oczach kompletnie się o to nie troszcząć. Mała dawała czadu dnie i noce, nie miałam czasu dbać o regularność i jakość posiłków, wieczne zmęczenie, długie spacery, karmienie szybko przełożyły się na utratę niechcianych kilogramów. Ani się obejrzałam byłam już "pod kreską". Poniżej zdjęcia z i po ciąży z Oliwią.
8 miesiąc
8 miesiąc



5 tyg po porodzie







2 dni przed porodem
























Dodam że więcej po tej ciąży nie schudłam. chociaż karmiłam do 8 miesiąca to waga się ustabilizowałam na poziomie sprzed ciaży. Może też zaczęło się robić lżej a ja mogłam częściej i wiecej jeść. Z Kacperkiem wydaje mi się że waga schodziła trochę wolniej, Tuż po porodzie ubyło ledwo 4 kg - z Oliwią 7 kg. Co prawda do pierwszej wizyty kontrolnej straciłam 15 kg, ale nie wyglądało to tak dobrze jak poprzednio. Ciąża po ciąży mocno nadwręża organizm. Mięśnie brzucha dużo słabsze nie trzymały już tego bebecha w ryzach. Skóra choć paradoksalnie wyglądała lepiej niż za pierwszym razem nadal jest wiotka. Do tej pory czyli prawie 5 miesięcy po drugim porodzie straciłam na wadze 19 kg. Kacper nie jest dzieckiem wymagającym pod względem opieki, ale niestety ma alergię pokarmową więc moja dieta od początku jest znacznie bardziej kontrolowana. Nie jem jak poprzendio czekolady, słodyczy, chipsów  nabiału (skaza). Normalnie jestem pochłaniaczem różnego rodzaju serów, zwłaszcza żółtych, jak wiadomo - tłusta przekąska. Jem teraz bardzo regularnie oraz ćwiczę. Nie byłam zadowolona z wyglądu ciała po tej ciąży. Szybka utrata wagi jeszcze pogorszyła stan skóry. Także teraz kremiki i workout'y...Pewnie ciałko nigdy nie wróci do  " normy", ale to nie znaczy że nie da się poprawić jego kondycji i własnego samopoczucia. 
Dla wielu kobiet utrata zbędnych, ciążowych kilogramów jest kluczowa do podbudowania poczucia własnej wartości. Mija okres zafascynowania dzieckiem i człowiek chce jakoś wyglądać,latem wbić sie w bikini a nie codzień przechadzać obok lustra ze spojrzeniem pełnym obrzydzenia. Jednym przychodzi to łatwiej innym trudniej. Geny, dieta, ćwiczenia fizyczne są to narzędzia które pomogą osiągnąć ten cel. Nie można też spodziewać się spektakularnych rezultatów jeśli przed ciążą się o siebie nie dbało, a całe 9 miesięcy spędziło na kanapie podjadając czekoladę. Nie mówię żeby być na diecie w ciąży, z Oliwią stałym punktem wieczoru były chipsy paprykowe i czekolada. Jednak nie zamartwiłam się na zapas bo wiedziałam że jak samo z siebie nie zleci to wezmę dupę w troki i będę ćwiczyć do upadłego aż uzyskam odpowiednie rezultaty. Obyło się bez:)
 Nie można też zrzucać winy na geny bo mama gruba, tata gruby to ja też. To jest szukanie usprawiedliwień dla własnego lenistwa i błędy jeszcze sprzed ciąży. Jessica Alba też ma złe geny a nie sądzę by któraś z Pań po ciąży nie chciałaby wyglądać tak jak ona. Siedząc i użalając się nad sobą nic nie osiągamy. Już zanim zajdzie się w ciążę trzeba przygotować ciało, ono później się nam dobrze odpłaci. Silne mięśnie szybko wchoną wystający brzuch. Zamiast wiecznie odpoczywać w łóżku lepiej pędzić z wózkiem na dwugodzinny spacer. Aktywny wypoczynek dodaje energii i pozytywnie nastraja a tego właśnie nam trzeba. Poniżej zdjęcia z i po 2 ciąży.

Ze 2 tyg po porodzie

Tuż przed porodem




















  




A tu Marta wczoraj :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz