wtorek, 3 maja 2016

Czego dzieci nauczyły mnie w 2,5 roku?


No właśnie czego mnie nauczyły? 
1) CIERPLIWOŚCI!! 
Godziny stania w kolejkach u lekarzy, litry soków wylanych na podłogę, tysiące osmarkanych chusteczek, całonocne marudzenia, niekończące się zbierania zabawek i wiele, wiele innych cudownych chwil za nami. Teraz już jest dla mnie oczywiste dlaczego kobiety żyją dłużej i rzadziej zapadają na demencję starczą. Skoro macierzyństwo polega na rozciąganiu granic cierpliwości i wytrzymałości w nieskończoność, to mózg kobiety nie może obumierać. On jest ciągle włączony na najwyższych obrotach, aby móc sprostać wszelkim wymaganiom.
2) NA WSZYSTKO PRZYJDZIE CZAS
Kiedy zostaje się matką chciałoby się mieć wszystko idealnie jak w zegarku. Dziecko ma jeść, samo spać, robić "zdrową kupkę", być zadowolone. A mamusia chce znać odpowiedzi na wszystkie pytania, kupuje stosy gazetek, czyta setki stron forów internetowych, czyta poradniki, podpytuje koleżanki. Robi to po to by jak sądzi ułatwić sobie życie. Na szczęście 50% mam znajdzie tam swoje odpowiedzi, natomiast druga połowa przyjrzy się sobie i swojemu dziecku i "problemy" rozwiąże sama. To, że Staś nie mówi choć ma 2,5 roku nie czyni go dzieckiem upośledzonym i na serio nie trzeba chodzić z nim po specjalistach, a jak Marysia w wieku 2 lat nadal sika w pieluchę, to też mama nie pójdzie smażyć się w piekle. Już przy drugim dziecku kobieta potrafi rozróżnić czy dziecku potrzebna jest pomoc z zewnątrz czy też nie. Wszytko co nowe i nieznane nas przeraża. Niemowlę trzymane pierwszy raz wydaję się nam takie delikatne, ale minie trochę czasu i  nabieramy wprawy. Rodzicielstwo to nieustany proces uczenia się. Im więcej czasu poświęcasz dziecku i obserwujesz jego zachowania, tym prędzej nauczysz się je "obsługiwać". Zrozumiesz, że dziecko tak jak dorosły człowiek jest odrębnym bytem z własnym charakterem i kształtującą się osobowością. Jego inteligencje rozwijają się w różnym tempie, stąd dysproporcje między dziećmi. To że dziecko nie mówi a np. sika do nocnika nie czyni go gorszym od innego malucha. Już mając dwójkę dzieci bez problemu można zaobserwować różnice w ich funkcjonowaniu. Niestety rodzicie ulegają presji społeczeństwa, która często brzmi tak: " za długo karmisz, czas odstawić", " nie śpij z dzieckiem w jednym łóżku", " dziecko musi się wypłakać" i wiele podobnych wyrażeń. Gówno prawda. Oliwia spała w moim łóżku prawie 2.5 roku... I tak pewnego dnia, musiała przeprowadzić się do drugiego pokoju. Była już gotowa. "Przeprowadzka" zajęła nam dwa dni. Tylko dwa dni. I tylko jeden raz zapytała o to czy może spać w moim łóżku. Nie, ona nie jest geniuszem po prostu przyszedł dla niej odpowiedni czas. Była już na tyle mądra i gotowa, że praktycznie bez grymaszenia opuściła mamusię i postawiła kolejny krok w kierunku samodzielności. Jeszcze raz powtarzam NA WSZYSTKO PRZYJDZIE CZAS!
3)DOPOMINANIA SIĘ O "SWOJE"
A TERAZ lecimy na Marsa!
Chyba nikt tak jak dzieci nie wyraża jasno swoich pragnień. Najlepsze jest w nich to, że ich świat nie jest niczym ograniczony. Funkcjonują w innej rzeczywistości gdzie wszystko jest możliwe tu i teraz. O tak ulubione słowo: "TERAZ" Mamo chcę iść na dwór TERAZ. Daj mi pić TERAZ. Kup mi tę zabawkę TERAZ. Żeby dorośli potrafili tak żarliwie walczyć o własne potrzeby.. :)