wtorek, 2 lutego 2016

Naczyniaki i inne znamiona u niemowląt



Dziś podzielimy się z Wami naszymi "kosmetycznymi" defektami. Otóż gdyby zagłębić się w temacie znamion niemowlęcych okazuje się że jest ich całkiem sporo : naczyniaki, "uszczypnięcie bociana", "pocałunek anioła", znamię w kolorze łososiowym, truskawkowym, kawowym, plama mongolska i wiele innych. 
Nas bezpośrednio dotyczą dwa spośród wymienionych a mianowicie tzw. " uszczypnięcie bociana" oraz naczyniak. Obydwa znamiona przytrafiły się Oliwce. Najpierw bocian... Znamię to występuje już od urodzenia i najczęściej zlokalizowane jest na karku ( u nas też) lub nad górną wargą i ma mniej więcej kształt trójkąta. Stąd też pewnie nazwa.   
U Oliwii  było to skupisko małych czerwonawych plamek, średnicy ok 2 mm. Było bo już zanikły. Kiedy płakała, było jej gorąco lub towarzyszyły jej inne silne emocje plamki przybierały na kolorze. Stawały się purpurowe/ fioletowe, po prostu ciemniały. Z czasem zaczęły zanikać, bledły aż nie ma po nich śladu.
Gorzej z naczyniakiem. Nazwa i definicja brzmi dość groźnie.

Naczyniaki (haemangioma) to guzy nowotworowe, które składają się z nieprawidłowo rozszerzonych naczyń krwionośnych. Wyróżnia się naczyniaki będące łagodnymi zmianami nowotworowymi lub guzami złośliwymi.
Naczyniaki - łagodne zmiany nowotworowe

naczyniak płaski (plamiste) - występuje od urodzenia

  • naczyniak włośniczkowy - diagnozuje się je u noworodków lub w przeciągu kilku tygodni od urodzenia (częściej dotyczą dziewczynek). W większości przypadków samoistnie zanika między 6. a 7. rokiem życia
naczyniak jamisty - występują w każdym wieku, częściej u płci żeńskiej
  • naczyniak limfatyczny - występuje od urodzenia lub pojawia się w pierwszych latach życia
  • naczyniak gwiaździsty - występuje u dzieci, często u młodych kobiet, prawie nigdy u mężczyzn
Naczyniaki - guzy złośliwe

  • źródło:http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/nowotwory/naczyniaki-to-nowotwory-naczyn-krwionosnych_38241.html

Zmiana nowotworowa brzmi nieciekwie, ale u nas ma to charakter łagodny na szczęście. Oliwka nie urodziła się z naczyniakiem. Mniej więcej w trzecim tygodniu życia zauważyłam u niej na głowie małą kropkę. Najpierw myślałam że to podrapane, brudne i tego typu skojarzenia. Plamka była płaska, ale z czasem okazało się że rośnie razem z dzieckiem. Przy okazji jakiejś wizyty spytałam pediatry co to jest i czy będzie się powiększać na co usłyszałam:" naczyniak, tak będzie rósł". I rósł..Lekarz sugerował by zostawić naczyniaka w spokoju gdyż samoistnie zaniknie w ciągu najbliższych lat życia. Co lekarz to inna opinia. Oczywiście odwiedziliśmy dermatologa, który również twierdzi że guz zniknie, ale trzeba go uciskać aby szybciej się wchłonął a nawet zmontować specjalną opaskę na głowę która stale by uciskała dane miejsce. ( Spoko tylko weź to zrób niemowlakowi, który ciągle macha rączkami). Inny pediatra wysłał nas do chirurga w celu przeprowadzenia USG przezciemiączkowego, które miało wykluczyć ewentualne zmiany naczyniowe w mózgu. Odbyliśmy tę wizytę, na szczęście lekarz nic nie znalazł. Umiejscowienie naczyniaka Oliwii jest o tyle dobre że "rośnie" na kości tzn. nie może rosnąć w głąb głowy a jedynie po powierzchni. Jej typem naczyniaka jak to zrozumiałam z opisów jest naczyniak włośniczkowy. Jest wypukły, miękki, po naciśnięciu blednie i zaraz wraca do swojej postaci. Problem z naczyniakami jest taki że mogą krwawić, a nawet powodować groźny dla życia krwotok. Przez ten " defekt" bardzo pilnowaliśmy małej kiedy zaczęła się dynamicznie rozwijać. Pamiętam jak dziś, kiedy Oli już siedziała dostała do ręki marchewkę którą nieopatrznie uderzyła się w głowę - jak to dziecko.. A zaraz po tym znamię podkrwawiło. Trzeba bardzo uważać na wszelkie urazy, a w przypadku uszkodzenia natychmiast ucisnąć i zatamować. Ponoć znikający naczyniak zmienia kolor, staje się ciemniejszy a ginie od środka. Wewnątrz powinien tworzyć się czarny pierścień w który naczyniak ma się z czasem zapaść. Na chwilę obecną mamy jeszcze skonsultować się z pewnym profesorem, czy warto go usuwać czy czekać. Wiadomo jak to dziewczynka - włosy dawno przysłoniły znamię, ale poza względami estetycznymi chodzi głównie o bezpieczeństwo. Zawsze istnieje ryzyko rozdrapania, zderzenia się w przedszkolu itp. Dlatego też musimy mieć więcej opinii w temacie. 
Naczyniaki można usuwać chirurgicznie w sposób klasyczny - wyciąć, usunąć laserowo ( zależnie od wielkości kilka powtórek), wymrażać oraz czekać...Nasz naczyniaczek wyglądać dziś tak (sorry za słabą jakość):
Od jakiegoś czasu wydaje się że jego wzrost został zahamowany a kolor uległ zmianie. Określam to jak gdyby się zestarzał :) Wcześniej był bardziej czerwony a teraz fioletowo - szary. Oby zniknął już wkrótce...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz