czwartek, 28 stycznia 2016

Moda na dziecko ?


Ostatnio miałam okazję parokrotnie spotkać się z sytuacjami z których wywnioskowałam, że dziecko przyszło na świat bo jest to chyba w modzie..
Co przez to rozumiem ? Że niektórzy ludzie nie powinni mieć dzieci i nie mam w wyobraźni "patologii", "nieletnich" czy "wpadek". Wręcz przeciwnie - ludzi wykształconych, z pozoru inteligentnych i można domniemywać idealnych kandydatów na rodziców. Dla wielu ludzi dziecko jest istotą wyczekiwaną, którą chcą rozwijać, kształtować ku uciesze własnej i reszty świata. Nie powinno być tak, że Krysia i Marysia mają dzieci to dlaczego ja Jola mam zostawać w tyle ? A co mi tam też "zrobię" sobie dziecko, ot taki prezent pod choinkę. Albo dobijam 40 więc jak nie teraz to już nigdy. Najgorzej jednak chyba mają dzieci, które pojawiły się na świecie z czysto hedonistycznych pobudek rodziców, którym ubzdurało się że stworzą jakiś idealny model. Niestety do dziecka nie dostajemy w pakiecie podręcznika obsługi i tu zaczynają się schody. O ile zapewnienie jedzenia, ubrań czy pampersów (na początek) wydaje się być oczywiste, o tyle zrozumienie że dzieci się wychowuje a NIE hoduje, co niektórym sprawia problem. Z dziecka nie można z dnia na dzień zrezygnować i oddać jak psa do schroniska.                                                                                                                                                                                                                                                                                                               Trud wychowawczy przerasta niejednego rodzica i jest to z pewnością normalne. Nie mogę jednak pojąć po co ludzie decydują się na dzieci skoro nie mają zamiaru zapewnić im zaspokojenia tzw. potrzeb wyższego rzędu (rozwoju, wsparcia, miłości itp.) Tacy ludzie szybko rozczarowują się swoją nową rolą, gdy nagle okazuje się że dzieciak nie jest wystarczająco ładny, bystry, zdrowy a co gorsze robi się "niegrzeczny". Tracą argumenty i przemoc gotowa. Im dalej w las tym więcej drzew, jeśli dorośli ludzie nie potrafią i nie chcą poradzić sobie ze zbuntowanym przedszkolakiem to jak wyobrażają sobie np. walkę z nastolatkiem zaplątanym w złe towarzystwo? Nie mam pojęcia!     Teraz jeszcze wejdzie pakiecik 500+ to w ogóle się dzieci "nasieje":) Powszechnie wiadomo, że dziecko zmienia całkowicie dotychczasowe życie i należy się z tym pogodzić i dostosować do nowej rzeczywistości. Czas dorosnąć i stać się odpowiedzialnym za małego człowieka, bo w największej mierze to od nas rodziców zależy jego przyszłość. Ja wyznaję zasadę, że skoro dzieci się na świat nie prosiły i "sama" je powołałam teraz muszę zrobić wszystko, co w mojej mocy by były szczęśliwe pod każdym względem. Nie mylić z dawaniem "wszystkiego" :)
Niestety wielu tak nie uważa a dzieci stają się niechcianym, upierdliwym ciężarem dla którego muszą rezygnować z siebie. Czy aby na pewno? Nie ma nic złego w odpoczynku, spędzeniu weekendu czy nawet wakacji bez dzieci, ale ciągle wymigiwanie się od obowiązków już jest nie fair wobec małego człowieka...Nagle okazuje się że dziecko więcej czasu spędza z panią przedszkolanką, nianią, babcią zamiast z rodzicami. Nie znają oni ani ulubionej zabawki, ani predyspozycji dziecka, nic o nim nie wiedzą. Gdy jest chore zamiast zostać z nim w domu wysyłają z 39* gorączką do przedszkola - jakby ktoś był głupi i tego nie zauważył..Nie dość że maluch zaraża inne dzieciaki to sam jest oddelegowany pod opiekę innych. W domu gania w samopas bez celu i sensu, nikt nie zwraca na niego/nią uwagi a później odbywa się dyskusja w towarzystwie "dlaczego Twoje dziecko już mówi, robi na nocnik, jest kontaktowe?". Pewnie dlatego że poświęcam mu czas, czytam, uczę, spotykam z innymi ludźmi a nie trzymam w czterech ścianach.. Nie chodzi mi o to by chwalić się dziećmi i rywalizować, ale aktywnie wspierać ich rozwój. Każde dziecko jest inne i indywidualne. Po swoich widzę diametralną różnicę w "osiągnięciach". Niby to samo wychowanie i środowisko a jednak Oliwia mając roczek była daleko przed obecnym Kacperkiem. Ps. jutro kończymy roczek!! Kiedy to minęło?  Podsumowując: Drodzy rodzice zajmijcie się swoimi dziećmi, nie pilnujcie tylko swoich wygód! Dzieci są pełnoprawnymi członkami rodziny a nie odświętnym dodatkiem.


A teraz coś dla mamusiek - pierwsze zdjęcia po ćwiczeniach          z "Daily abs workout".  Nie 

widzę powalających efektów, ale czego się spodziewać po 2 tygodniach ćwiczeń (co drugi dzień)?!



I słowo na dziś:
Ja : "Oliwia jaka Ty dziś śliczna jesteś!"
Oliwia: " Nooo, no widzisz :)!!!"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz