poniedziałek, 26 października 2015

Poniedziałkowy poradnik - jak urodzić i nie zwariować?!

Witajcie w ten poniedziałkowy wieczór!

Post będzie lekki i przyjemny. Mamusie, tatusiowie oczekują swojego potomka z niezwykłą niecierpliwością... Ciąża trwa tylko albo aż 9 miesięcy i cały ten okres upływa pod znakiem zmiennych nastrojów, obaw i radości. Czekamy często nie wiedząc na co.. Ok na dziecko, ale co potem? Im bliżej terminu tym większa schiza! Najpierw panika przed USG czy aby na pewno dziecko jest zdrowe, ma wszystkie palce, jedną głowę itp. W międzyczasie zastanawiamy się czy 15 dodatkowych kilogramów będzie okey czy może za dużo. Tych sześć tostów i dwie tabliczki czekolady, które właśnie pochłaniasz na pewno nie wpłyną na efekt końcowy:) Ale apogeum ma dopiero nadejść, gdy nieuchronnie będziemy zbliżać się do wyznaczonego terminu porodu.
To zabawne że najpierw nie można się doczekać dziecka a tuż przed porodem i myślą o jego przebiegu mamy ochotę cofnąć się do początku byleby tego nie przeżywać. Stresujące, nieprzespane noce, hektolitry siuśków, nadprogramowe kilogramy i poród to pikuś w stosunku do tego co czeka nas po...

Jeżeli macie szczęście, predyspozycje, warunki to Wasz poród będzie krótki i niemal bezbolesny, jeżeli nie to jak większość kobiet będziecie się męczyć kilka godzin w imię natury:) Zaraz po tych katuszach pojawi się w Waszym życiu piękny, mały człowiek, który wywróci je do góry nogami. Dopiero wtedy zobaczycie, że nieprzespane noce dopiero nadchodzą, przyzwyczaicie się do niekontrolowanych krzyków, bycia obsikiwanym, obrzygiwanym i zniewolonym. Zniewolonym miłością do dziecka, poczuciem obowiązku a z czasem bezsilnością. Brzmi to mało optymistycznie, ale w gruncie rzeczy jest super! Dzieci rosną szybciej niż byśmy chcieli, są wdzięczne, uśmiechnięte i dając im szczęście oddają je z nawiązką. Żeby podołać zadaniu - a bez obaw w 90% podołacie, trzeba się przygotować na ciężką pracę. Nie tylko na możliwość pochwalenia się słodkim bobasem, ale ciężką orkę we dnie i w nocy, płacz i marudzenie a wtedy na pewno nie będzie rozczarowania. To nie jest tak że dziecko koleżanki jest grzeczne a Twoje nie. Ona urodzi następne podobne do diabełka a Twoje będzie przy nim aniołem. Różni ludzie różne temperamenty, dzieci też rodzą się już z osobowością, którą to Wy będziecie kształtować. Nie ma co panikować będzie dobrze, pod warunkiem że nie będziecie oczekiwać od siebie, dziecka i otoczenia zbyt wiele. Jest też podstawowa rada - przyjmować każdą oferowaną pomoc. Czy to obiad od teściowej czy opiekę babci, cokolwiek co pozwoli odetchnąć. Nie wstydźcie się prosić o pomoc, bliskich i znajomych. Większość zrozumie że jest Wam ciężko i pomogą jak tylko będą umieć. A Wy będziecie mogli cieszyć się nową jakością życia...:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz